Pewna wygrana w Kątach!
W sobotę juniorzy Pagenu Gnojnik pojechali do Kąt aby rozegrać mecz 11. Kolejki z tamtejszą Olimpią. Zdecydowanie lepiej wyglądała kadra niż ta sprzed tygodnia w meczu z Kłosem, było nawet dwóch zawodników na rezerwie. Problem natomiast z uzbieraniem "jedynastki" miał zespół gospodarzy. Olimpia przystąpiła do spotkania w dziewięcioosobowym składzie.
Wiadomo było że drużyną dominującą w tym spotkaniu będzie Pagen. Z pewnością był, lecz zawodnicy z Gnojnika nie umieli wykorzystać swoich akcji. Albo trafiali nie celnie, albo za lekko strzelali. Lub też dobrze ustawiony był bramkarz. Podopiecznym Jarosława Ulasa długo zajęło strzelenie bramki. Pierwszego gola zdobyli dopiero w 30 minucie spotkania. Dośrodkowanie Marcina Filipka wykończył nasz kapitan-Dominik Zapiór. Który wykorzystał nie porozumienie obrońców z bramkarzem, i z bliskiej odległości strzelił na bramkę, wyprowadzając nasz zespół na prowadzenie! Chwilę potem Adrian Konstanty zostaje sfaulowany przed polem karnym i sędzia dyktuje rzut wolny. Do piłki podchodzi Zapiór, i technicznym strzałem trafia w krótszy słupek bramki. Na szczęście w dobrym miejscu stał debiutant-Marcin Filipek. I to On wpisał się na listę strzelców, dobijając piłkę! Ten sam zawodnik niedługo potem dośrodkował na piąty metr. Na nim stało dwóch naszych napastników. Jeden w jakimś stopniu przeszkodził rywalom w tym bramkarzowi. A drugi podskoczył i szczęśliwie piłka odbiła sie od jego pleców i wpadła do bramki! Tym szczęściarzem był Adrian Konstanty. Który wie jak ustawić się w polu karnym. Po za tymi sytuacjami. Dogodnych akcji było wiele. M.in. dwie z nich miał Paweł Biel, który w jednej nie wykorzystał sytuacji "sam na sam". A w drugiej brakło szczęścia. Gdy po dryblingu w polu karnym minął zawodnika Olimpii i strzelił tak że futbolówka odbiła się od poprzeczki, a potem poleciała na słupek i wyleciała z bramki. Mniej aktywny był drugi skrzydłowy Łukasz Stelmach. Zawodnicy z środka pola, chodzi mi tu o: Damiana Rzenno, Rafała Gemze i Dominika Zapióra. Ostro strzelali na bramkę za pola karnego, lecz głównie ich strzały mijały się z celem i nie zaskoczyły bramkarza gospodarzy. Nie było chyba zawodnika w zespole Pagenu który nie oddał strzału! Może z wyjątkiem bramkarza... Mecz zakończył się po 45 minutach. Zawodnicy Olimpii Kąty zrezygnowali z dalszej gry.
To zwycięstwo było przełamaniem po trzech porażkach z rzędu. Nasi juniorzy walczą już tylko o drugie miejsce. Nie mają już szans na to aby dogonić Orła Dębno. Za tydzień zmierzą się na własnym boisku w Gnojniku z zespołem "Pogoni" Biadoliny Radłowskie. Na pewno gnojniczanie wiedzą że będzie to ciężki i agresywny mecz! Wiemy że na pewno tego meczu nie zagra nasz kapitan(pauzuje za 4 żółte kartki). W sobotę zapraszamy i liczymy na wsparcie kibiców! Start o godzinie 11:00, w sobotę 16 maja ;)
Komentarze